niedziela, 4 października 2015

Jestem na Bali

Pomysł zrobienia sobie sesji fotograficznej "Jestem na Bali" zrodził się dawno, dawno temu. Pisałam wspomnienia z dzieciństwa, opisywałam wówczas mój udział w żniwach u babci w Kuryłówce. Umiałam zaplatać powrósła (skręcone, cienkie wiązki zboża) niezbędne do związywania snopków zboża. Umiałam wiązać snopki i ustawiać je do góry kłosami w kopki, po 10, a może po 16 sztuk. Na szczycie kopka robiło się z jednego snopka czapę. To były dawne czasy! Czasy, kiedy jeszcze kosiło się kosą. Obecnie rolnicy nie potrzebują już ani kos, ani powróseł. Kiedy pojawiły się maszyny koszące, wiązano snopy sznurkami, potem z chwilą pojawienia się kombajnów zbożowych unowocześniono metodę. Snopowiązałki wyeliminowały z krajobrazu naszych pól kopki zboża i od tego czasu ozdobą wykoszonych polskich pól są malownicze bale bezładnie porozrzucane po ściernisku.  
Przymierzałam się kilkakrotnie do takiej sesji. Musiałam jednak mieć wspólnika, który pomógłby mi wdrapać się na to cudactwo. 
Mój syn, początkowo sceptyczny w końcu zgodził się mi towarzyszyć. Pojechaliśmy nad San. 
Tomek nie omieszkał ironicznie spytać: "Mamo! Ile ty masz lat?"








A tak wyglądały kiedyś kopki zboża na polach w latach 70. Nie ma już, niestety tej atmosfery podczas żniw, kiedy to kilkanaście osób plątało się po ściernisku. Spragnieni żniwiarze pili wodę z kanki ukrytej przed Słońcem w bruździe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...