Fajny film wczoraj widziałam. Przedstawiał sylwetkę Andrzeja Heidricha, polskiego grafika, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych, znanego głównie z autorstwa projektów naszych polskich banknotów, z serii 'Wielcy Polacy', 'Władcy Polski'. Bohater filmu znany jest z projektów znaczków pocztowych, także tych limitowanych edycji kolekcjonerskich.
Film pt. 'Wielki człowiek małej grafiki'- poruszający, wywarł na mnie tak emocjonujące wrażenie, że postanowiłam napisać kilka słów na ten temat.
Mistrzostwo świata popełniła Teresa Torańska, niestety już śp Teresa Torańska.
Jak ona pięknie potrafiła słuchać!
Jak ona pięknie potrafiła zadawać pytania, dawkując słowa na wagę złota i celnie moderując tok rozmowy.
Oglądając film, miało się wrażenie, że Andrzej i Teresa rozumieli się bez słów. Wystarczyło, że usłyszał jedno słówko ze znakiem zapytanie i od razu wiedział o czym ma mówić. A mówił interesująco, bardzo. O swoim dorobku artystycznym,o ekslibrisach, wzorach pieczęci, godłach miast, herbach województw, o prywatnych projektach tworzonych tylko do szuflady, o projektach nie zaakceptowanych i odrzuconych. Jak mówił o kolekcjonerskim 50-złotowym banknocie z papieżem Janem Pawłem II, to łzy napłynęły mi do oczu ze wzruszenia.
Teresa moderowała rozmowę tak, by bohaterem filmu był sam Heindrich, a nie ona. Ona się tylko sympatycznie uśmiechała, przytakiwała i trzepotem rzęs sygnalizowała, że mówi dobrze, i żeby mówił dalej.
Patrząc na Torańską w trakcie filmu przypominały mi się wywiady przeprowadzane przez nasze znane i popularne dziennikarki telewizyjne. Zapraszają do studia rozmówcę i najczęściej nie dopuszczają go do głosu, popisując się własną wiedzą i opinią na zadany temat. Same zadają pytania i same sobie na te pytania odpowiadają. Koszmar i żenada.
Te brylujące oratorki, powinny się jeszcze wiele nauczyć, by dorównać Teresie.
Zapominają o misji, jaką mają do spełnienia.
Dziwię się, że zapraszani do studia goście nie bojkotują programów i dziennikarzy i mimo wszystko przychodzą po raz kolejny do studia. Aż się ciśnie na usta podpowiedź, by rozmówca słysząc 'dziennikarski monolog' odpowiedział tylko jednym słowem: - tak lub nie.