środa, 31 grudnia 2014

Minął Rok 2014

Dobiegł końca rok 2014. Czas na podsumowanie. Jaki był? Nie mam za bardzo ochoty na podsumowanie, ponieważ niewiele miłych wspomnień mi pozostało. Przejście na emeryturę, kłopoty ze zdrowiem. Pokusiłam się jednak o wybranie milszych fragmentów z życia w 2014 roku. 

60 lat minęło ... (24 luty 2014)


Trafiony prezent urodzinowy od syna. Dostałam kilka przydatnych gadżetów - kalendarz, kilka numerów Alma Mater oraz 1 TB dysk. Problem się rozwiązał, ponieważ moje 3 dyski 500 GB mam już prawie zapełnione. Dzięki Tomku za czujność.

Jeden z siedmiu grzechów głównych to nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, ale sądzę, że w tłusty czwartek z takich grzechów nie należy się spowiadać.  

Clubbing. Babskie pogaduchy z koleżankami (26 luty 2014)

23 Marzec 2014. Spotkanie z Iwoną, udzielam wywiadu do Radia Rzeszów nt chasydów przyjeżdżających do Leżajska

Rektor UJ, prof. Wojciech Nowak



Jestem sobie krakowianka fajduli, fajsuli, faj

A mówią, że góra z górą się nie zejdzie! Spotkanie na krakowskim Rynku z Wiesiem Pułczyńskim - pasjonatem fotografowania krakowskiej codzienności, znajomym z fotofloga.

Krakowskie Bulwary Wiślane 
Moje imię Anna napisane po chińsku
Nieoczekiwanie, zupełnie przypadkowe spotkanie z moją szkolną przyjaciółką, która od wielu lat mieszka we Francji - z Basią Czerniecką.

lipiec 2014 Leżajsk, Rynek

Lipiec 2014. Ostatni uśmiech przed operacją




Miły wieczór w Piwnicy Pod Baranami


Uniwersytet Jagielloński

Rzeszów
Klasztorne ogrody w Leżajsku (wrzesień 2014)

Grzybobranie


20 październik 2014. Świętujemy urodziny mojego syna Jurka

Kolejny raz w szpitalu, tym razem na O/Neurologii


21 grudzień 2014. Świętujemy urodziny mojego syna Tomka

Kilka dni temu jeden z grupy mijających mnie na drodze chłopaków zapytał gdzie spędzę Sylwestra, zaskoczona odpowiedziałam - 'na białej sali'. Nie podejrzewałam, że na Białej Sali urządzi mi Bal Sylwestrowy mój syn. Trafił do szpitala tuż przed Sylwestrem i tam przywitał Nowy 2015 Rok. 



środa, 24 grudnia 2014

Wigilia 2014

W tym roku wczesnym rankiem do mojego domu zapukał mały chłopiec. Przyszedł z kolędą 'Na szczęście na zdrowie na te wigilię'. Oczywiście z wielką radością wpuściłam go do środka. Przekroczenie progu przez mężczyznę oznacza pomyślność w nowym roku, a ja jestem przesądna, więc ten kolędnik dodał mi skrzydeł i poprawił mi humor. 
Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia obchodzimy w jesiennej scenerii. Nie ma śniegu. Za to można podziwiać niebo pięknie wybarwione czerwono-złotymi kolorami.




Wigilia jest dla mnie wydarzeniem wyjątkowym. Przywołuje wspomnienia z dziecięcych lat. 
Staram się zgodnie z tradycją przygotowywać 12 potraw, nie zawsze mi to wychodzi. Zazwyczaj wszystkie potrawy przygotowuję w dniu wigilijnym. Czasu co prawda jest niewiele, ale można sobie poradzić, tym bardziej, że mimo dużej ilości potraw, nie robię dużych porcji. W tym roku przy stole zasiadłam tylko z synami. Największym powodzeniem cieszy się barszcz na wywarze grzybowym, uszka z grzybami i ryba. Pozostałe potrawy są tylko dodatkiem do wigilijnego menu. Krokiety z kapustą słodką i kwaśną, pierogi z kapustą słodką i kwaśną, kapusta z grzybami, jaja faszerowane grzybami tylko uzupełniają listę tych 12 potraw. W międzyczasie liczę i wymyślam, co by tu jeszcze wyczarować ... . 
Kiedyś u mojej mamy na wigilijnym stole była kapusta z grochem, był karp, kasza gryczana z sosem grzybowym, gołąbki. Ja nie przygotowuję tych potraw, bo moi domownicy nie chcą tego jeść. Za to dużym powodzeniem cieszą się naleśniki ze słodkim serem przyozdobione serkiem Danio, galaretką owocową i brzoskwiniami z puszki.


Oczywiście łamiemy się opłatkiem i składamy sobie życzenia.









W tym roku postanowiłam zmienić harmonogram i zanim skończyłam gotowanie wybraliśmy się jeszcze przed kolacją wigilijną na cmentarze. Wybrałam taką porę, aby mieć możliwość wypatrzenia pierwszej gwiazdki na niebie. Przed narodzeniem Jezusa tuż po zachodzie Słońca wysoko ponad horyzontem pojawiła się na niebie poświata utworzona z odpowiedniej konstelacji dwóch planet. Liczyłam, że i nam uda się zobaczyć chociaż jedną z dwóch mocno świecących gwiazd, które miały być widoczne w godzinach od 16:15 do godziny 17. 
Niestety, zachmurzone niebo uniemożliwiło nam tę przyjemność. 
W Kuryłówce pochowany jest mój tato, babcia i dziadek. 



W Leżajsku na cmentarzu spoczywa mój mąż i obok moi teściowie. 



Tradycyjnie już na naszym wigilijnym stole króluje urodzinowo-imieninowy tort, w tym roku czekoladowy z przepyszną masą kawową. 29 lat temu urodził się mój synuś Tomek. Dostałam od niego w prezencie przepiękną, ręcznie malowaną unikatową filiżankę. Żartobliwie przypisuję sobie ten prezent w nagrodę za to, że go urodziłam. 



Dziękuję wszystkim za otrzymane życzenia świąteczne.

Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia
wypełnionych zapachem świątecznych wypieków,
nutą wspólnie śpiewanych kolęd, 
ciepłem kochających serc,
bliskością, pokojem i radością
oraz szczęścia i pomyślności
w nadchodzącym Nowym 2015 Roku
życzy
Anna Ordyczyńska z dziećmi – Jurkiem i Tomkiem




niedziela, 14 grudnia 2014

13 grudnia

Z czym kojarzy ci się data 13 grudnia? 
Pewnie wszyscy powiedzą, że z ogłoszeniem stanu wojennego w 1981 roku, brakiem Teleranku w telewizorze lub po prostu z pechową trzynastką. 

W latach mojej młodości Kasia Sobczyk śpiewała – ‘Trzynastego nawet w grudniu jest wiosna’, (…) 'Trzynastego wszystko zdarzyć się może'.
Ostatnio kalendarium wzbogaciło się o nowe wydarzenie – manifestację Polaków przeciwko zafałszowaniu wyborów.

Mnie 13 grudnia kojarzy się również z przesądami, czy jak kto woli z zabobonami. 
Czy jesteście przesądni? Sądzę że chyba każdy ma jakąś swoją teorię na temat przesądów.

Od 13 grudnia (imieniny Łucji) do Bożego Narodzenia należy bacznie obserwować pogodę. Na tej podstawie przepowiadano, jaka będzie pogoda w kolejnych miesiącach w przyszłym roku. Pogoda 13 grudnia odpowiadała styczniowi, 14 grudnia pogodzie w lutym i kolejno aż do 25 grudnia następnym miesiącom. Był taki czas, że bawiłam się w obserwowanie zjawisk meteorologicznych i nawet notowanie je w kalendarzyku.

W wierzeniach ludowych 13 grudnia był dniem szczególnej aktywności czarownic, stąd też w wigilię św. Łucji nie wpuszczano do zagród obcych kobiet. Uważano bowiem, że przychodzą, by coś ukraść, rzucić uroki. Tym sposobem obca kobieta np. mogłaby ‘zaziopać’ krowę, a ta przestawałaby dawać mleko.

zobacz też:

wtorek, 23 września 2014

Nie udała się Panu Bogu starość

Nadeszła jesień, a to dobry czas na refleksje. Jak jesień to do głowy przychodzi mi jesień życia. To czas na refleksję jaka czeka nas starość. Nie jest to moment podejmowania decyzji życiowych typu jaki kierunek studiów wybrać, kogo poślubić czy jak zainwestować gotówkę.

Przejście na emeryturę wcale nie oznacza, że jesteśmy już na tyle starzy i niesprawni, aby nie pracować dalej. Zmienia się zakres i jakość roli, jaką mamy do spełnienia. Jesteśmy dojrzalsi i mamy większe doświadczenie, którymi powinniśmy się dzielić z młodszymi. 

Cywilizacja lansuje młodość, piękną urodę, doskonałą figurę, pozytywne nastawienie do świata. A tymczasem przerażają nas zmarszczki, siwe włosy i brak uzębienia. Mamy kłopot ze słuchem i wzrokiem. Dostrzegamy już pierwsze symptomy sklerozy, a to poważny problem. Co innego jest sprawność funkcjonalna i fizyczna, a co innego stan emocjonalny, psychiczny i satysfakcja z życia zwłaszcza w kontaktach z rodziną, sąsiadami i społeczeństwem.
W każdej rodzinie pojawia się problem starzejących rodziców. Opiekując się moją niedołężną mamą, zadaję sobie pytanie: 
Czy ja będę mogła liczyć na wsparcie moich synów?
Boimy się własnej niesprawności, chorób i zależności od innych, nie chcemy się stać ciężarem dla rodziny. Mój tato starał się nie sprawiać nam kłopotu. Rozwiązywał problemy sam. Nawet na operację do odległej o 60 km Stalowej Woli zamierzał pojechać pociągiem, byle tylko nie kłopotać rodziny. Moi dziadkowie również z pokorą znosili cierpienia związane ze starczymi chorobami. Mimo ciężkich dolegliwości nigdy nie narzekali, że coś ich boli. Niestety, nie wszyscy potrafią się pogodzić z losem. 
Stajemy się na starość zgorzkniali, mamy poczucie żalu i nieudanego życia.
Nie potrafimy starości zaakceptować i przyjąć z pokorą to co nam zafundowało życie.
Żyjemy coraz dłużej, próg starości wydłuża się, co powoduje zmianę modelu rodziny. Zanika model rodziny tradycyjnej, wielodzietnej na rzecz rodziny dwupokoleniowej. Pojawia się problem, kto powinien przejąć opiekę na rodzicami. 

Nie udała się starość Panu Bogu. 

poniedziałek, 28 lipca 2014

Rachu ciachu i po strachu


                              Bez śladu szminki, blade, zwinięte w dziubek usta
                              Mogą gwizdać ze szczęścia
                              Szczery uśmiech na twarzy bez grymasu cierpienia
                              I nawet kurze łapki
                              transmitują przesłanie:
                                     "Życie potrafi zaskakiwać
                                      I cieszy
                                      Nawet, gdy oglądamy świat tylko przez okno"
***
  
Ostatnie uśmiechnięte zdjęcia, tuż przed operacją


Dwa tygodnie pobytu w Klinice i, jak to Tomek powiedział, próbując mnie pocieszać - rachu, ciachu i po strachu.
I pomyśleć, że 15 lat zwlekałam z operacją guzów ślinianki, ze strachu przed paraliżem połowy twarzy, w sytuacji, gdyby uszkodzono mi nerw twarzowy. To już trzecia operacja na śliniance, więc nie ma co się dziwić, że miałam obawy. Pierwsza operacja w 1981 roku, druga w 1994.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...