sobota, 15 października 2022

Dziennik Moje życie w czasach ... Tom VI

Założyłam nowy, kolejny, już VI tom moich zapisków. Sama jestem ciekawa, co ciekawego w nim napiszę. Mam jednak problem jak ten dziennik podpisać.
 
T. I to był początek nieznanej choroby rozwleczonej po całym świecie, zwanej początkowo chorobą z WUHAN. Potem był I wirus w Polsce, I zachorowania w Leżajsku, także w rodzinie, pierwsze szczepienia, pierwsze, pierwsze ....
V zeszyt zaczęłam 16 maja tego roku. Pandemia SARS-CoV-2 właśnie się w Polsce skończyła, dzień wcześniej, o czym poinformował Minister Zdrowia. Zeszyt V podpisałam więc "Moje życie w czasach zagrożenia epidemicznego". Owszem, pojawiło się nowe zagrożenie ze strony wirusa ospy małpiej, WHO uznało tę chorobę za globalne zagrożenie, ale póki co ten wirus szczęśliwie Polskę omija (grubo ponad setkę przypadków wykryto w PL).
Tak jak w IV zeszycie, tak i w V wojna na Ukrainie zdominowała problemy życia codziennego. Pierwsze kartki w zeszycie V zawierały niepokojące inf. o zbombardowaniu rakietami przez rosyjskiego agresora ośrodka szkoleniowego w Jaworowie. To blisko granicy, blisko Jarosławia, a więc i blisko Leżajska.
Na ostatnich kartkach Zeszytu V zapisałam, że Rosjanie zbombardowali obiekt wojskowy niedaleko polskiej granicy w obwodzie złoczowskim. To kilkanaście km od przejścia granicznego w Hrebennem, na Roztoczu, niewiele ponad 100 km od Leżajska. Znając precyzyjne ostrzały Rosjan strach się bać.

Mam nadzieję, że wojenny koszmar wkrótce się zakończy, a moim dzienniku zapiszę same optymistyczne wydarzenia i refleksje.

wtorek, 11 października 2022

Striptiz NAD-redaktora - Marcin Wolski

Fantastyczna książka. Marcina Wolskiego znałam z czasów mojej młodości, słuchając radiowej Trójki. Moje pokolenie znało słynne "60 minut na godzinę", "Kulisy srebrnego ekranu", "Para-męt pikczers", "Fajny film wczoraj widziałem", "Rycerzy trzech", "Studio 202". Hitem była piosenka "Czego się boisz głupia" z tekstem Jana Kaczmarskiego i Marcina Wolskiego. 
Potem było jeszcze "Polskie ZOO".
Dopiero teraz, czytając Striptiz ... dowiedziałam się, że prawie połowa tekstów była autorstwa Marcina Wolskiego. I dopiero teraz 
poznałam Marcina Wolskiego w zupełnie nowej odsłonie.
 
Czy może być coś ciekawszego niż najnowsza historia opowiedziana przez satyryka? Może. Ta sama historia opowiedziana przez dwóch satyryków. Absolutnie nowatorska forma – wywiad kreacyjny. Ryszard Makowski podszywa się pod różne postacie, żeby jak najwięcej „wyciągnąć” ze swojego kabaretowego kolegi. Ta publikacja spowoduje pewnie różne oświadczenia, dementi, a może i procesy sądowe.

Marcin Wolski zeznaje :
• Z kim spał w jednym łóżku u szewca w Malmö?
• Jak to było z poczuciem humoru u Kaczyńskich?
• Po co Niesiołowski wypożyczył swoją lalkę z „Polskiego ZOO”?
• Jakie były dzieje legendarnego programu „60 minut na godzinę”?
• Kiedy wyrzucił do kosza legitymację PZPR?
• W co grywał z Macierewiczem?
• W jakim celu spotykał się z Michnikiem w kościele na Żytniej?
• Komu nie podałby ręki – nawet gdyby tonęli w rzece?
• Dlaczego Jerzy Kryszak przestał grywać Hamleta w „Ateneum”?

... i skąd bierze te wszystkie swoje pomysły?!


- Wierzyliśmy, że te nasze żarciki, poza doraźnym zarabianiem pieniędzy i wywołaniem śmiechu na sali, to są ważne myśli wpuszczane w krwiobieg społeczny.
Nadredaktor Wolski


sobota, 8 października 2022

Miłości ich życia. Romantyczne związki ... Louis Baldwin

"Miłości ich życia. Romantyczne związki od czasów Antoniusza i Kleopatry" - Louisa Baldwina to zbiór krótkich opowiadań o słynnych parach. Skusiłam się na kupno na kiermaszu tanich książek po przeglądnięciu spisu treści. Skondensowane biografie osób znanych mi z historii oraz innych książek beletrystycznych m. in. Kleopatry i Antoniusza, Tristana i Izoldy, Fryderyka Chopina i George Sand, carycy Katarzyny i jej licznych kochanków, królowej Elżbiety I i Roberta Dudleya, królowej Wiktorii i Alberta, Anny Snitkiny i Fiodora Dostojewskiego i in.
Jedna uwaga. Przypisywanie Marii Antoninie, sformułowania, jakoby demonstrację Paryżan głodujących z braku chleba królowa skomentowała słowami: „Niech jedzą ciastka” było w rzeczywistości anegdotą, którą zapisał Jean-Jacques Rousseau w swoich autobiograficznych Wyznaniach, w roku 1769, gdy Austriaczki nie było jeszcze we Francji!
Lubię czytać książki biograficzne, nawet, jeśli to są tylko biograficzne szkice. 
 


niedziela, 5 czerwca 2022

Podróż życia

Kilka dni temu zmarła moja Ciocia. Jedyna siostra mojej ŚP Mamy. Nasunęła mi się taka refleksja:
Życie to podróż pełna niespodzianek, szczęśliwych lub mniej szczęśliwych chwil, nieprzewidywalnych wydarzeń
Kiedy się rodzisz, wsiadasz do pociągu, 
poznajesz Rodziców. Czujesz się bezpiecznie. Uczą cię życia, miłości. Myślisz, że zawsze będą podróżować z Tobą.
Jednak na pewnej stacji wysiadają i zostajesz sam...
Musisz sobie radzić sam. Ale ...
Wcale nie musisz sam ... 
Możesz zaprosić do przedziału przyjaciół, życzliwych znajomych, miłość swojego życia. Możesz mieć dzieci, możesz spełniać marzenia, możesz być szczęśliwy.

A kiedy twoi pasażerowie nie spełnią oczekiwań, zawsze możesz wyprosić ich z pociągu lub zmienić wagon. Możesz zaprosić kolejnych, życzliwszych, którzy nie będą cię dołować. Zabierz w podróż tych, którzy będą cię wspierać i inspirować.

Zadbaj o szczęście, kochaj, pokonuj kłody, unikaj nieporozumień. Wybaczaj, bo nie wiesz, ilu twoich bliskich sercu zrezygnuje z podróży, zostawiając pustkę zanim twoja podróż się zakończy. Sukces tej podróży polega na dobrych stosunkach ze wszystkimi pasażerami pod warunkiem, że dajemy z siebie wszystko... co najlepsze.

Żyj tak, żeby nikt przez ciebie w życiu nie płakał. Żyj tak, aby kiedy już wysiądziesz z pociągu zostawić po sobie wspomnienia tym, którzy kontynuują swoją podróż. Więc, niech zostaną piękne wspomnienia. 
Szczęśliwej podróży! - chciałoby się powiedzieć.


piątek, 22 października 2021

Nie Ma - Mariusz Szczygieł

Ma pani "Nie Ma"? Zapytałam w księgarni.
- Nie ma?
- Tak, taką książkę Mariusza Szczygła, nagrodzoną w 2019 roku Nagrodą Literacką „Nike”.
- Sprawdzę w komputerze. Niestety, nie ma "Nie Ma". Książka wydana w 2018 roku przez wydawnictwo Dowody na Istnienie, nakład wyczerpany, ale mają dodrukować podobno.

Udało mi się kupić książkę tydzień temu na Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie. To zbiór reportaży o życiu, o śmierci, o uczuciach, o historii, która ma wpływ na naszą egzystencję. Lubię taki styl pisania. Książka skłania do refleksji i inspiruje. 
 
Bohaterami są ludzie z różnych światów, którzy mieli jakiś wpływ na losy innych, a których już nie ma. Tomasz Górnicki. Jest także Jerzy Szczygieł, ojciec autora. 

W jednym z rozdziałów "Gwiazda wszystkich willi" na kanwie zmieniającej się sytuacji ustrojowej, politycznej autor opisał losy bogatej czeskiej rodziny Müllerów. Autor poświęcił dużo czasu i wysiłku, zebrał dowody na istnienie willi zbudowanej dla Müllerów przez wiedeńskiego architekta Adolfa Loosa, przemyca między zdaniami prawdę często gorzką, o szczęściu, o życiu, o polityce, o ludziach, których ograbiono, którym kolejno sowieci, komuniści zabrali majątek, zdewastowali cenne wyposażenie domu, okradli z dzieł sztuki.

Poruszyła mnie historia o bliźniaczkach Woźnickich. O tym jak przeżyły okupację i o tym, jak dręczyła je choroba psychiczna, jak przeżycia wojenne miały wpływ na ich tragiczny los. Także o relacjach bliźniaczek z rodziną Kaczyńskich.
 


zobacz też:

czwartek, 7 października 2021

XVIII Konkurs Chopinowski 2020 (2021)

Oglądam online kolejne przesłuchania 18. Konkursu Chopinowskiego. Nie oglądam wszystkich 87. fortepianowych wirtuozów z całego świata, zakwalifikowanych do Konkursu, ale staram się, słucham, oglądam i podziwiam.

Strawą duchową głód zaspokoiłam
Dzisiaj. To ważne, bo me życie zmienia
Przyziemne sprawy na bok odłożyłam
Policzalne wieczory nie mają znaczenia
”.

– taka wena mnie naszła po koncercie Inauguracyjnym 2 października 2021.

Mimo, że jako laik nie mam pojęcia jak rozróżnić molowe czy durowe tonacje etiud, nokturnów, scherz, ballad, preludiów czy fantazji, wiem tylko, że są rzewne, wesołe, smutne bądź liryczne muzyka Chopina, ale też w ogóle muzyka poważna działa na moją wyobraźnię, wywołuje wspomnienia i wzruszenie. Próbuję sobie wyobrazić co Chopin czuł w momencie, gdy tworzył, improwizował, zapisywał na pięciolinii.

Fortepian kojarzy mi się z podstawówką, akademiami na sali gimnastycznej, moim starszym o 2 lata Jaśkiem Niemczykiem i kolegą z mojej klasy Jaśkiem Krówką. Ja śpiewałam w chórze na akademiach, a oni akompaniowali, przygrywając na pianinie. Całością kierowała pani Danuta Dańczakowa.

Zazdrościłam im gry na pianinie. Zdarzało się, że po lekcjach zakradałyśmy się z koleżankami do otwartej sali i na pianinie wystukiwałyśmy w klawiaturę jakieś nieporadne dźwięki. Jednym, dwoma, może nawet trzema palcami. Dlatego teraz mam świadomość, jakim mistrzowskim wyczynem pianiści operują wszystkimi palcami i dwoma rękami równocześnie. Jurorzy oceniając ich wirtuozerię zwracają m. in. umiejętność gry wszystkimi palcami.

Umiejętność gry na fortepianie, ćwiczenia, stukanie w klawiaturę dwoma rękami jednocześnie jest trudne, ale zalecane jest przez fachowców dla wszystkich ludzi, szczególnie dla dzieci, ponieważ rozwija obie półkule mózgowe.

Z oczywistych względów nie mogę oceniać za technikę, ale mogę wyrazić swoje uznanie za dostarczone emocje, za refleksje i za rozpoznawalność wysłuchanego utworu. 
Podobała mi się Amerykanka Avery Gagliano, grała balladę g- moll op. 23, utwór, który znałam i który mi się podoba. Zaraz po niej tę samą balladę zagrał Hiszpan Martin Garcia Garcia. Jego wykonanie bardziej mi się podobało. Grał z wielką ekspresją, a krople potu obficie spływały mu z czoła. Gościu ma podobno bardzo zróżnicowany repertuar, nie tylko chopinowski, jest laureatem licznych konkursów. Wygrał w Konkursie Pianistycznym w Cleveland, gdzie grał utwory Prokofiewa, Rachmaninowa, Szuberta, Liszta, Szostakowicza, Beethovena.

W ostatnim dniu przesłuchań wystąpił Mikołaj Khozyainov - Rosjanin, w 2010 roku uczestniczył w konkursie. Zwróciłam uwagę na znaną mi balladę f-moll op. 52. Początek w trochę flegmatycznym tempie, grał lekko, jakby od niechcenia, bez ekspresji. Końcówka trochę lepsza, ale zapamiętam ten utwór, bo tak mi się skojarzyło, jako kołysankę i to niekoniecznie dla dzieci, również dla osób, które cierpią na bezsenność. To oczywiście nie oznacza, że mi się nie podoba. Podoba mi się.
26-letnia Japonka Aimi Kobayashi kazała na siebie czekać, gdy ją zapowiadano, ona w kuluarach do ostatniej chwili, chyba z nerwów coś jadła i popijała wodą. Przed fortepianem usiadła z cukierkiem w buzi, po chwili opuściła salę, w kuluarach znowu sięgnęła po wodę. Mimo zamieszania ze stołkiem ładnie zagrała. Nie mnie oceniać fachowość, ale Aimi chyba zostanie faworytką do II etapu Konkursu.

Wspomniałam już, że Chopin, konkurs chopinowski kojarzy mi się z Jaśkiem Niemczykiem, głównie z tego powodu, bo przywołuje wspomnienia mojego kochanego dziadka Juliana. 
Jasiek, kiedy był organistą w Kuryłówce często bywał u mojego dziadka. Przesiadywali w ogrodzie na ławeczce pod orzechem i przy piwie godzinami rozprawiali. O czym? Tego nie wiem. 

Dziadek Julian bardzo kochał dzieci, wszystkie dzieci, także te mieszkające w okolicy, i z wzajemnością, bo dzieciaki we wsi uwielbiały Go. Na starość często przesiadywał na ławce pod orzechem, przylatywały do niego dzieciaki, a on ich zabawiał i rozbawiał. Częstował ich cukierkami, czasem poszturchiwał laską, a one rozkosznie latały wokół niego.

***
EDIT:
I etap przesłuchań XVIII Konkursu Chopinowskiego zakończył się 7 października 2021. Do II etapu, który potrwa od 9 do 12 października zakwalifikowało się 45 uczestników reprezentujących 14 krajów, m.in. 9 z Polski, 8 z Japonii, 7 z Chin, 5 z Włoch. Wśród nich m. in. jest Amerykanka Avery Gagliano, Hiszpan Martin Garcia Garcia, Mikołaj Khozyainov - Rosjanin, Japonka Aimi Kobayashi.
Pianiści staną przed wyzwaniem zagrania 30-40 minutowego recitalu, obowiązkowo uwzględniającego w programie m.in. wybrany walc i polonez.
***
EDIT:
9 października 2021
O północy włączyłam Youtube, by nacieszyć ucho muzyką Chopina. Przesłuchałam klika utworów niektórych wykonawców zakwalifikowanych do II etapu Konkursu. W dzień nie miałam okazji ponieważ zajęłam się jesiennymi pracami na działce. 

17 października 2021
Od kilku dni systematycznie słucham i oglądam, oglądam i słucham i coraz bardziej jestem oczarowana zarówno muzyką Chopina, jak i wykonawcami. Podziwiam ich talent. Słucham także w trakcie gotowania czy czytania książki. Nie zazdroszczę, bo jestem świadoma mojego beztalencia muzycznego. Łapię się na tym, że w trakcie obserwowania wirtuozerskich wyczynów palców na klawiaturze, sama próbuję palcami wystukiwać na blacie stołu takty, co mnie jeszcze bardziej bawi i rozśmiesza. Dobrze, że nikt tego nie widzi, pewnie powiedziałby, że mam coś z głową. 
Eva Gevorgyan (Rosja Armenia) - walc A-moll op. 34 nr 2, znany, popularny, ładne wykonanie.
Aimi Kobayashi - pięknie zagrała, zdecydowana faworytka do nagrody.
Urzekł mnie Hyato Sumino z Japonii (15 października).
Od kilku dni jestem w Krakowie, nie mam możliwości śledzenia nagrań uczestników, ale nocą nadrabiam zaległości. Rozpoznaję poloneza As-dur lub A flat major op. 53. "Romantyczność", czyli "Kocham Świat" - śpiewała przed laty Joanna Rawik. Nie pamiętam dokładnie całego tekstu, ale często zdarzało mi się, nucić pod nosem fragmenty tej popularnej niegdyś piosenki, właśnie dzięki wykonaniu Joanny:
Romantycznie to pojmować tylko tak
Jak pojmuje niebo ptak drzewa wiatr
Romantycznie znaczy kocham ty i ja
Znaczy Chopin wielki gra
Pocałunki bicie serca i akordy
Kocham świat
Za zasłoną szarych dni
Choć nie zawsze umiem żyć (...)
Kocham świat
Fryderyku powiedz sam
Ile szczęścia można znaleźć
Albo wcale
Żadnych pragnień żadnych marzeń
Co się spełnią (...).

***
I znowu Aimi Kobayashi zachwyciła mnie. Tym razem w III etapie zagrała mazurki i preludia, m. in. Preludium C-dur op. 28. Super! Preludium A-dur op. 28 nr 7.
Eva Gevorgyan 17 X. 2021 - Sonata fortepianowa b-moll op. 35 - Marsz żałobny. Kojarzy mi się z Maciejem Zembatym - poetą, satyrykiem, autorem piosenki „Ostatnia posługa”, śpiewanej na melodię marsza żałobnego Chopina.
***
18 października 2021
12 osób zakwalifikowało się do finału (do II etapu 45 osób, do III etapu 45 osób). W rankingu nie znalazł się Hao Rao z Chin (bardzo mi go szkoda). Finał potrwa 3 dni, po 4 koncerty dziennie.
19 października 2021
Od godz. 18:00 oglądam finał Konkursu, to V etap eliminacji. Z udziałem Orkiestry Filharmonii w Warszawie pod batutą Andrzeja Boreyki. W jury zasiada m. in. Piotr Paleczny, Janusz Olejniczak. 
Finaliści mają do zagrania koncert fortepianowy e-moll op. 11 lub f-moll op. 21. Obydwa koncerty powstały w okresie pierwszej miłości Fryderyka do Konstancji Gładkowskiej. Konstancja była jego młodzieńczą muzą. 

Zachwycił mnie letni JJ Jun Li Bui Kanadyjczyk, zagrał pierwszy wspomniany koncert. Utwór znany.

Alexander Gadijew, Włochy, Słowenia wybrał drugi, koncert f-moll.
Najbardziej zachwycił, wręcz porwał mnie i wzbudził entuzjazm Hiszpan Martin Garcia Garcia, który wybrał na finał koncert f-moll, dla mnie utwór mniej znany, ale podobno trudniejszy. 

W drugim dniu finału Aimi Kobayashi zagrała tak na moich emocjach, że dosłownie miałam ciary, dreszcze i łzy w oczach. To ta Japonka, która w trakcie gry dotykała dyskretnie zawieszoną na łańcuszku złotą nutkę z perłą. Zapewne jej talizman.
Koreańczy Hyuk Lee podziękował po polsku. 

Pięknie, po mistrzowsku zagrał Bruce Xiaoyu Liu. Podobno on jedyny nie chciał prób z Orkiestrą, uzgodnił jednie małe fragmenty, liczył na spontan. Tak wypowiadał się dyrygent Andrzej Boreyko. Zagrał koncert f-moll. 

Po trzydniowych przesłuchaniach wyniki miały być późnym wieczorem. Czekałam. Ogłoszono je o 2:00 w nocy. Wybór był trudny ze względu na wysoki poziom pianistów. Czekałam cierpliwie i z wypiekami na twarzy. Kto wygra, kogo jury doceni, a kogo pominie? Ja stawiałam na Garcie, ale nie byłabym rozczarowana, gdyby wygrała Aimi Kobayashi czy Bruce Liu, który kojarzył mi się z Brucem Lee, karateką. 
Warto było czekać. 
Jury przyznało 8 nagród.
VI miejsce JJ Lee Kanada
V miejsce Leonora Armellini z Włoch (nie śledziłam je w poprzednich etapach)
IV miejsce - Aimi Kobayashi i Polak Jakub Kuszlik
III miejsce - mój faworyt Martin Garcia Garcia, który dodatkowo został uhonorowany nagrodą specjalną za najlepsze wykonanie koncertu fortepianowego f-moll. Ucieszyłam się.
II miejsce Alexander Gadijew + nagroda za sonatę i ex aequo Kyohei Sorita.
I miejsce - Bruce Xiaoyu Liu. W ogóle nie jestem rozczarowana werdyktem jury. Pięknie grał i pięknie zagrał na emocjach nie tylko jury, ale chyba wszystkich melomanów. 

Nie wśród tych 8 zwycięzców Evy Georgyan.
Ceremonia wręczenia nagród i koncert laureatów XVIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina odbędą się w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie. 
Wielkie wrażenie zrobił na mnie Andrzej Boreyko. Słuchałam wywiadu tuż po koncercie laureatów. Mówił z lekko wschodnim akcentem o pianistach, o konkursie, o jego karierze. Okazuje się, że jego ojciec był Polakiem urodzonym w Wilnie, matka Rosjanka, a on urodził się w Leningradzie. Przodkowie rodziny Borejko pochodzą z Wołynia, przenieśli się do Wilna, gdzie urodził się ojciec Andrzeja. Kiedy Litwa została przyłączona do Związku Radzieckiego rodzina uciekła do Polski i osiedliła się w Poznaniu. (zobacz więcej >> https://culture.pl/pl/artykul/nigdy-nie-marzylem-o-karierze-dyrygenta-wywiad )
 

wtorek, 20 lipca 2021

Człowiek na Księżycu 20.07.1969. Bezos w kosmosie 20.07.2021

Chętnie oglądamy stare zdjęcia, wracamy do wspomnień.
Dzisiaj to ja wróciłam do wydarzeń sprzed 52 lat. Dokładnie do 20 lipca 1969 roku, kiedy to człowiek stanął po raz pierwszy na innym ciele niebieskim niż Ziemia. Sięgnęłam po pamiętniki, w jednym z nich odnalazłam zapis:
"Była transmisja z lotu na Księżyc. I oto Ludzie 4.07.1969 r. wylądowali na Księżycu".
 
Pamiętam doskonale tę chwilę. Byłam wówczas na kolonii letniej w Przedmieściu Dubieckim, kolonii organizowanej przez Wytwórnię Tytoniu i Zakłady Mięsne w Nisku. Mieliśmy w tym dniu zaplanowaną zabawę wieczorową porą, ale jak zapisałam w pamiętniku zabawa się nie odbyła, bo adapter się zepsuł. Większość dzieci poszła spać, a niektórzy zasiedli przed telewizorem, nota bene czarnobiałym i oglądaliśmy transmisję z lotu.
To był mój pierwszy pamiętnikowy zeszyt. Niewiele ciekawych myśli w nim zapisałam, ale ten zapis był wyjątkowo ważny.
Wszystko się zgadza oprócz daty błędnie zapisanej. Dlaczego?

Dokładnie 20 lipca 1969 lądownik Apollo 11 z astronautami Neilem Armstrongiem i Buzzem Aldrinem wylądował na Księżycu.
(Wg czasu UTC było to 21 lipca 1969 roku, dokładnie o godzinie 2:56 czasu Greenwich).
Armstrong był amerykańskim pilotem i astronautą, dowódcą misji kosmicznej Apollo 11. Wówczas wypowiedział słynne słowa -
„To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”.

Dzisiaj, dokładnie 52 lata od wylądowaniu człowieka na Księżycu miałam okazję oglądnąć transmisję komercyjnego lotu Jeffa Bezosa w kosmos, rakietą New Shepard. Razem z nim przekroczyli umowną granicę między atmosferą, a przestrzenią kosmiczną znajdującą się 100 km nad Ziemią jego brat Mark, 82-letnia Amerykanka Wallace "Wally" Funk oraz 18-letni student fizyki Oliver Daemen, syn właściciela holenderskiej firmy inwestycyjnej.
"Budujemy drogę, by mogły z niej korzystać nasze dzieci" - powiedział Bezos najbogatszy człowiek świata.

Zastanawiam się, czy holenderski biznesmen, który zafundował swojemu 18-letniemu synowi Oliverowi Daemenowi jedenastominutowy lot w kosmos jest człowiekiem odpowiedzialnym i godnym podziwu. Czy Joes Daemen chciał spełnić marzenia syna, czy jak to często bywa własne, niespełnione, a może jedynie chciał, by jego syn zapisał się na kartach historii, jako najmłodszy uczestnik lotu kosmicznego.
Czy ja zafundowałabym mojemu dziecku taki lot w kosmos? Pytanie retoryczne. Nie mam takiej kasy. Nawet, gdybym miała ...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...