Taki temat, w takiej sprawie, w takiej chwili!
Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 w pełnym rozkwicie. Codziennie odnotowywane są rekordy zachorowań, zgonów, liczby zajętych łóżek covidowych, podpiętych do respiratora pacjentów chorych na COVID-19. Cała Polska w czerwonej strefie. I jeszcze, jakby było mało rekord bezmyślności, bezduszności, manipulacji, nieprzemyślanej w skutkach decyzji. Na arenie nie tylko politycznej zawrzało, bo faceci w portkach, togach i sutannach zafundowali nam Piekło Kobiet. Cyniczną prowokacją wydali wyrok o zakazie aborcji patologicznego płodu. Ten wyrok nie daje kobietom szans i prawa do wyboru, zmusza je do utrzymywania ciąży w przypadku nieodwracalnie upośledzonych płodów z narażeniem życia i zdrowia kobiet, skazuje kobiety i rodziny na potworną traumę.Od trzech dni obserwuję w mediach młodych ludzi, którzy masowo i spontanicznie, nie zważając na zagrożenia wynikające z pandemii wyszli na ulice miast, by z wielką determinacją wyrazić sprzeciw wobec bulwersującej decyzji TK. Walczą o godność, o szacunek.
Z jednej strony obawiam się o ich zdrowie, o zdrowie wszystkich Polaków, z drugiej jestem pełna podziwu i szczerze solidaryzuję się z nimi, chociaż wiem, że za skutki tej prowokacyjnej decyzji zapłacimy wszyscy, i przeciwnicy i zwolennicy, i pacjenci, i służba zdrowia, i seniorzy, i uczniowie, i dzieci. I gospodarka i dobre imię Polski. Politycy przelicytowali.
Wierzyć się nie chce, że w XXI wieku człowiek człowiekowi zgotował taki los.