Dzisiaj to ja wróciłam do wydarzeń sprzed 52 lat. Dokładnie do 20 lipca 1969 roku, kiedy to człowiek stanął po raz pierwszy na innym ciele niebieskim niż Ziemia. Sięgnęłam po pamiętniki, w jednym z nich odnalazłam zapis:
"Była transmisja z lotu na Księżyc. I oto Ludzie 4.07.1969 r. wylądowali na Księżycu".Pamiętam doskonale tę chwilę. Byłam wówczas na kolonii letniej w Przedmieściu Dubieckim, kolonii organizowanej przez Wytwórnię Tytoniu i Zakłady Mięsne w Nisku. Mieliśmy w tym dniu zaplanowaną zabawę wieczorową porą, ale jak zapisałam w pamiętniku zabawa się nie odbyła, bo adapter się zepsuł. Większość dzieci poszła spać, a niektórzy zasiedli przed telewizorem, nota bene czarnobiałym i oglądaliśmy transmisję z lotu.
To był mój pierwszy pamiętnikowy zeszyt. Niewiele ciekawych myśli w nim zapisałam, ale ten zapis był wyjątkowo ważny.
Wszystko się zgadza oprócz daty błędnie zapisanej. Dlaczego?
Dokładnie 20 lipca 1969 lądownik Apollo 11 z astronautami Neilem Armstrongiem i Buzzem Aldrinem wylądował na Księżycu.
(Wg czasu UTC było to 21 lipca 1969 roku, dokładnie o godzinie 2:56 czasu Greenwich).
Armstrong był amerykańskim pilotem i astronautą, dowódcą misji kosmicznej Apollo 11. Wówczas wypowiedział słynne słowa -
„To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”.
(Wg czasu UTC było to 21 lipca 1969 roku, dokładnie o godzinie 2:56 czasu Greenwich).
Armstrong był amerykańskim pilotem i astronautą, dowódcą misji kosmicznej Apollo 11. Wówczas wypowiedział słynne słowa -
„To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”.
Dzisiaj, dokładnie 52 lata od wylądowaniu człowieka na Księżycu miałam okazję oglądnąć transmisję komercyjnego lotu Jeffa Bezosa w kosmos, rakietą New Shepard. Razem z nim przekroczyli umowną granicę między atmosferą, a przestrzenią kosmiczną znajdującą się 100 km nad Ziemią jego brat Mark, 82-letnia Amerykanka Wallace "Wally" Funk oraz 18-letni student fizyki Oliver Daemen, syn właściciela holenderskiej firmy inwestycyjnej.
"Budujemy drogę, by mogły z niej korzystać nasze dzieci" - powiedział Bezos najbogatszy człowiek świata.
Zastanawiam się, czy holenderski biznesmen, który zafundował swojemu 18-letniemu synowi Oliverowi Daemenowi jedenastominutowy lot w kosmos jest człowiekiem odpowiedzialnym i godnym podziwu. Czy Joes Daemen chciał spełnić marzenia syna, czy jak to często bywa własne, niespełnione, a może jedynie chciał, by jego syn zapisał się na kartach historii, jako najmłodszy uczestnik lotu kosmicznego.
Czy ja zafundowałabym mojemu dziecku taki lot w kosmos? Pytanie retoryczne. Nie mam takiej kasy. Nawet, gdybym miała ...
Czy ja zafundowałabym mojemu dziecku taki lot w kosmos? Pytanie retoryczne. Nie mam takiej kasy. Nawet, gdybym miała ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz