Natknęłam się na wątek związany z Leżajskiem. Zastanawiam się, czy wplotła go z własnej fantazji, czy może znalazła informacje w dokumentach, które pieczołowicie studiowała.
"Karol Radziwiłł wydał rozporządzenie, by Żydzi chrześcijan do siebie na służbę nie brali. I zakazywało się raz na zawsze wszelkich małżeństw mieszanych. Dlatego były wielkie skandale, gdy w 1816 lub 1717 okazało się, że dwie kobiety chrześcijanki przyjęły religie Żydów i przeniosły się do żydowskich kwartałów. Jedna to była już wdowa, córka jakiegoś popa Ochryda z Witebska, i ta z wielką zawziętością broniła swej konwersji i skruchy żadnej pokazać nie chciała. Druga zaś to była młodziutka dziewczyna z Leżajska, która z miłości przeszła na judaizm i podążyła za swoim ukochanym. I kiedy je obie złapano, to starszą kobietę spalono na stosie, a młodszą ścięto mieczem". (str 408).
***
Olga Tokarczuk bardzo plastycznie nakreśliła osiemnastowieczną epokę dawnej Polski. Rozmodlonych Żydów, ich biedę i religijność, zwyczaje, obyczaje, rozpustę. Życie szlacheckie, dostojników duchownych, chrześcijaństwo, judaizm i islam. Bieda i zatargi w wielokulturowej społeczności, upadek autorytetów religijnych wywołały powstawanie wśród Żydów różnych ruchów mesjanistycznych i mistycznych, głoszących rychłe nadejście Mesjasza.
Ze zdziwieniem, ale również wielkim zainteresowałam poznawałam dwór, jaki tworzył i stworzył wokół siebie Jakub Lejbowicz Frank (1726-1791), twórca antytalmudycznej sekty prochrześcijańskiej zwanej frankistami.
Próbowałam wyobrazić sobie dwór cadyka Elimelecha z Leżajska. Dwór pewnie działał na podobnej zasadzie, różnił się jedynie doktryną, bo żydowski rabin Elimelech Weissblum (1717-1787) z Leżajska był jednym z pierwszych cadyków w historii judaizmu i jednym z pierwszych najwybitniejszych przedstawicieli chasydyzmu.
Obaj żyli w tych samych czasach i na tym samym terenie Rzeczypospolitej, na Podolu, Wołyniu, w Galicji, na Litwie. Szkoda, że Olga Tokarczuk o Elimelechu nie wspomniała.
Księgi Jakubowe - Cytaty:
"Gdyby ludzie czytali te same książki, żyliby w tym samym świecie. A są tacy, całe mnóstwo, co nie czytają wcale, ci mają umysł uśpiony, myśli proste, zwierzęce, jak owi chłopi o pustych oczach.
Gdyby on, ksiądz był królem, nakazałby jeden dzień pańszczyźniany na czytanie przeznaczyć, cały stan chłopski zagoniłby do ksiąg i od razu inaczej wyglądałaby Rzeczpospolita".
Urzekły mnie opisane rohatyńskie klimaty, żydowskie tradycje i obyczaje, ksiądz Benedykt Chmielowski, arystokracja.
"Trudno po tych łachmanach rozróżnić czy to bieda żydowska, czy cerkiewna, czy katolicka. Tak, bieda nie ma ani wiary, ani narodowości".
Założyciele sekty frankistowskiej zostali ochrzczeni się w katedrze lwowskiej w 1759 r. Zmienili nazwisko, na polskobrzmiące, najczęściej przyjmując nazwisko osoby chrzestnej. Wkrótce przyjmowali tytuły szlacheckie, byli zamożni, wykształceni. Z czasem stali się ośrodkiem wokół którego tworzyła się warszawska inteligencja XIX w.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz