Nowy rok, nowe wyzwania, nowy kalendarz, nowy mini organizer. Jest wieczne pióro. Odkąd pamiętam, chyba od zawsze kończę stary i rozpoczynam nowy rok z kalendarzem w ręku. Dotychczas dostawałam je od znajomych, firmowe, a jeśli, a tak się zdarzało niestety, to podpowiadałam rodzinie co mogliby mi kupić na prezent pod choinkę. Bywało też i tak, że sama buszowałam po księgarni za ciekawym egzemplarzem kalendarza na nowy rok.
Czas na plany, nowe wyzwania, rozliczenie się ze starych zamierzeń.
Oby mi się udało zapełnić kartki nowego roku małymi i wielkimi radościami.
No to zaczynamy!
Stary rok pożegnaliśmy kilkanaście godzin temu. Uleciał z bąbelkami szampana. Idzie nowe! Przynajmniej taką mam nadzieję, że ..., powinnam powiedzieć, będzie lepsze, ale, jak mówią Żydzi oby nie było gorzej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz