sobota, 30 grudnia 2017

Wdzięczność

Co to jest wdzięczność? Za co możemy być wdzięczni i jak okazać innym wdzięczność?

1. Za to, że ktoś nam dał życie
2. Za poświęcenie, naukę, pracę
3. Wdzięczność dla „mistrza”, czy autorytetu
4. Wdzięczność dla „wroga”, który zmusił nas do postawy twórczej, buntowniczej
5. Wdzięczność dla nieprzychylnych nam osób, którzy nie podając nam pomocnej dłoni w chwilach ciężkich zmusili nas do podjęcia inicjatywy działania

Nauczyliśmy się okazywać wdzięczność w sposób ostentacyjny, wylewny, teatralnie nieszczery. Negatywna jest postawa spłaty długu w dowód wdzięczności.

Wdzięczność jest czysta, gdy nie stanowi łańcucha wzajemnych zobowiązań i zależności. Łańcuch interesów jest czymś odrażającym.

Okazywanie wdzięczności powinno odbywać się w sposób subtelny, tak, by dostarczało wielu radości i wzruszeń, a nie wywoływało, zaszczucia i złapania w pułapkę poczucia zobowiązań.

Czasem niewiele z naszej strony potrzeba, aby dostarczyć komuś radości i wzruszeń. Okazanie wdzięczności daje radość obopólną. Gdy widzimy wdzięczność ze strony obdarowanej osoby, sami doświadczamy radości, ciepła i satysfakcji.

Czasami zastanawiam się, komu powinnam być wdzięczna za stworzenie mojej osobowości? Kto był moim „mistrzem”, z kogo brałam przykład, kto wrogo do mnie nastawiony zainspirował mnie do twórczej pracy?

Ważną rolę w tworzeniu osobowości odgrywają nauczyciele. Mówi się, że oni zmieniają biografie ludzi. W pewnym wieku, są oni największym autorytetem, kształtują osobowość. Dlatego ważne jest, by trafić na dobrego nauczyciela. Dopiero po latach można ocenić, czy był on rzeczywiście moim przyjacielem, czy prześladowcą. Nie ma złych uczniów, są tylko źli nauczyciele.

Wróg jest naszym sprzymierzeńcem. Bojkotujemy jego rozkazy, buntujemy się, robimy mu na złość, to inspiruje nas do podejmowania kroków obronnych, wyzwala nieśmiałość, odwagę, kreatywność. Wróg zmienia naszą postawę bierną w twórczą.

Wdzięczność jako uczucie ma swoje dobre i złe strony. Reguła wzajemności jest tą złą. A dobrą?

Dzieci znakomicie leczą rodziców z egoizmu. Egoiści potrafią narzucać swoje nawyki innym, są drobiazgowi, przywiązują wagę do pedantycznego porządku, dlatego powinniśmy mieć dzieci. Wszystkie drobiazgi tracą wówczas znaczenie. Bo czy mając kochane pociechy jesteśmy w stanie upilnować, by np. filiżanka z kawą stała tu, a nie tam? Przy dzieciach jest to po prostu niemożliwe. Tolerujemy ich wybryki, wyzbywając się perfekcjonizmu i egoizmu. I za to powinniśmy im być wdzięczne.

Powinniśmy być wdzięczne naszym dzieciom, że dały nam wnuki. Kiedy dzieci są już dorosłe, najczęściej opuszczają swoje gniazdo rodzinne, pozostawiając rodziców w osamotnieniu. Przychodzi jednak taki okres, że trzeba znów poprosić rodziców o pomoc. Praca, nadmiar obowiązków, stres. Prosząc o pomoc w wychowywaniu naszych pociech, wyzwalamy w swoich rodzicach „instynkt opiekuńczy babci”. Dajemy im lek na żywotność. Wnuki leczą dziadków w dosłownym tego słowa znaczeniu. Z medycznego punktu widzenia potrzeba opieki nad wnukami powoduje wzrost poziomu hormonów (estrogenów), te przywracają młodość, dają siły witalne, opóźniają proces starzenia się. Dziadkowie czują się potrzebni, bo mają jakąś misję do spełnienia.

Powinniśmy być wdzięczni naszym dzieciom za to, że są nieporadne, że zawracają nam głowę błahymi nawet sprawami. Relacja dziecko-rodzic powinna być pielęgnowana z najwyższym majestatem. Zwariowane tempo życia, stres, ciężka sytuacja materialna, choroba doprowadza niekiedy nas do tego, że jesteśmy zrezygnowani. I tylko dzieci motywują nas do tego, że musimy żyć, musimy walczyć z chorobą, nie wolno nam się poddawać, bo mamy dla kogo żyć. Bo musimy żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...